
Nowe powołania dla nowej Europy. In Verbo Tuo…
b) Rozpoznanie przez tego, który kieruje
W posynodalnej Adhortacji Apostolskiej Pastores dabo vobis Jan Paweł II stwierdza: «Poznanie natury i misji kapłaństwa służebnego jest niezbędnym warunkiem, a jednocześnie bezpiecznym przewodnikiem i decydującym bodźcem do rozwoju duszpasterskiej działalności Kościoła, zmierzającej do budzenia i rozeznawania powołań kapłańskich oraz formacji do posługi kapłańskiej».[1]Pastores dabo vobis, 11.
Analogicznie, to samo można byłoby powiedzieć, o każdym rozpoznaniu jakiegokolwiek powołania do życia konsekrowanego. Niezbędnym warunkiem rozpoznania takich powołań jest przede wszystkim wzięcie pod uwagę natury i misji tego stylu życia w Kościele.[2]Por. Jurado, U discernimento, 262. Por. także L.R. Moran, Orientaciones doctrincdes para ima pastoral eclesial de las vocaciones, w Seminarium, 4 (1991), 697-725.
Takie założenie pochodzi bezpośrednio z przekonania, że tym, który powołuje jest Bóg, a zatem z szukania tych znaków, które wskazują na Boże powołanie.
Zostaną teraz wskazane niektóre kryteria rozpoznania. Są one ujęte w cztery grupy.
– Otwarcie na tajemnicę
Jeżeli charakterystyczne dla współczesnej mentalności zamknięcie się na tajemnicę hamuje jakąkolwiek dyspozycyjność powołaniową to jemu przeciwne otwarcie się na tajemnicę jest nie tylko pozytywnym warunkiem do odkrycia własnego powołania, lecz wskazuje i sygnalizuje pewną zdrową opcję powołaniową.
a) Autentyczna powołaniową pewność podmiotowa jest tym, co tworzy przestrzeń dla tajemnicy i dla poczucia, że własna decyzja, choć stała, będzie musiała pozostać otwarta na ciągłe badanie samej tajemnicy.
Pewność nieautentyczna jest natomiast nie tylko czymś słabym i niezdolnym do pozostawienia miejsca na decyzję, lecz również jej przeciwieństwo, czyli roszczenie sobie pewności zrozumienia już wszystkiego, wyczerpania do głębi osobistej tajemnicy, nie może nie stwarzać usztywnienia i pewności często dementowanych przez samo życie.
b) Typowa postawa powołaniowa jest więc w większym stopniu wyrazem cnoty roztropności niż ostentacyjną osobistą zdolnością. Dlatego właśnie pewność odczytania własnej przyszłości jest nadzieją i zaufaniem, które rodzi odpowiedź Drugiemu, komu można zaufać; nie jest wyprowadzona z gwarancji własnych uzdolnień, postrzeganych jako odpowiadających na wymagania wybranej roli.
c) Dobrą wskazówką powołaniową jest również zdolność przyjmowania i integrowania przeciwstawnych biegunów, które stanowią naturalną dialektykę «ja» i życia ludzkiego. Taką zdolność ma na przykład ten młody człowiek, który jest dostatecznie świadomy swoich zalet, jak i wad, ideałów i ich przeciwności, części zdrowej i mniej zdrowej swojego własnego planu powołaniowego, i który nie jest zarozumiały ani zdesperowany wobec tego, co w nim negatywne.
d) Ma dobrą znajomość tajemnicy życia jako miejsca, w którym dostrzega się pewną obecność i wezwanie, ten młody człowiek, który odkrywa znaki swego powołania przez Boga nie tylko w wydarzeniach nadzwyczajnych, lecz w swojej historii, w wydarzeniach, które nauczył się jako wierzący odczytywać, w swoich pytaniach, niepokojach i aspiracjach.
e) W otwarciu się na tajemnicę bardzo ważną rolę odgrywa druga podstawowa cecha prawdziwego powołanego tj. wdzięczność. Powołanie rodzi się na żyznej glebie wdzięczności; i jest interpretowane porywem szlachetności i radykalizmu właśnie dlatego, że rodzi się ze świadomości otrzymanej miłości.
— Tożsamość w powołaniu
Drugi zestaw kryteriów skupia się wokół koncepcji «tożsamości». Istotnie, opcja powołaniowa wskazuje i zawiera właśnie definicję własnej tożsamości; jest bardziej wyborem i realizacją idealnego «ja», niż «ja» aktualnego i powinna pomóc osobie w nabyciu istotnego, pozytywnego i stabilnego poczucia własnego «ja».
a) Pierwszym warunkiem jest, by osoba mogła oderwać się od logiki utożsamiania się na poziomie cielesnym (= ciało jako źródło pozytywnej tożsamości) i psychicznym (= własne uzdolnienia jako jedyna i wynagradzająca gwarancja szacunku dla siebie) i by odkryła pozytywną radykalność związaną w sposób stały z istnieniem, otrzymanym w darze od Boga (jest to poziom ontologiczny), a nie z niepewnością posiadania lub tego, co się jawi. Powołanie chrześcijańskie jest tym, co prowadzi do spełnienia się takiej pozytywności, realizując w najwyższym stopniu możliwości podmiotu zgodnie z planem, który ciągle go przewyższa, gdyż jest zamierzony przez Boga.
b) «Powołanie» znaczy zasadniczo «wezwanie»: jest zatem pewien podmiot zewnętrzny, pewne przedmiotowe wezwanie i pewna dyspozycyjność wewnętrzna, pozwalająca się powołać i rozpoznać się w pewnym wzorze, który nie był stworzony przez powołanego.
c) Gdy chodzi o motywacje i sposób wyboru powołaniowego, podstawowym kryterium jest całość (lub prawo całości): czyli, że decyzja byłaby wyrazem całkowitego zaangażowania funkcji psychicznych (serce-rozum-wola) i byłaby decyzją równocześnie rozumowo-etyczno-emocjonalną.
d) W szczególności, dojrzałość powołaniowa wyraża się wówczas, kiedy powołanie jest przeżywane i interpretowane nie tylko jako dar, lecz także jako wymagające wezwanie: życie dla drugich, nie tylko dla własnej doskonałości, i życie z innymi, w Kościele matce powołań, w pewnym specyficznym «naśladowaniu Chrystusa».
— Plan powołaniowy bogaty wierzącą pamiątką
Trzecią przestrzenią, ku której kierowałaby się skupiona uwaga tego, kto rozpoznaje powołanie, jest ta, odnosząca się do jakości stosunku między przeszłością i teraźniejszością między wspomnieniem i planem.
a) Przede wszystkim jest ważne, by młody człowiek był zasadniczo pojednany ze swoją przeszłością z nieuniknionym wszelkiego rodzaju elementem negatywnym z nią związanym, jak i również pozytywnym, który powinien być w stanie rozpoznać z wdzięcznością. Powinien być pojednany z mającymi znaczenie postaciami swej przeszłości, z ich bogactwem i słabościami.
b) Rozważany jest zatem z uwagą rodzaj wspomnień związany z historią młodego człowieka, jako interpretacja, którą daje on swemu życiu: w kluczu łaski czy narzekania? Czy czuje się świadomie czy nieświadomie dłużnym, a więc jeszcze oczekuje na przyjęcie daru lub jest już otwarty na dawanie?
c) Szczególnie ważna jest postawa młodego człowieka wobec bardziej czy mniej poważnych urazów przeszłego życia. Chcieć poświęcić się Bogu oznacza w każdym przypadku wzięcie w posiadanie życia, które chce się ofiarować we wszystkich jego aspektach; dążenie do zintegrowania tych komponentów mniej pozytywnych wraz z ich realnym poznaniem i przyjęcie postawy odpowiedzialnej, a nie jedynie rozczulanie się nad nimi. «Odpowiedzialny» młody człowiek to ten, który angażuje się w nabycie postawy aktywnej i kreatywnej wobec wydarzenia negatywnego lub szuka w inteligentny sposób wykorzystania osobistego doświadczenia negatywnego.
Należy zwrócić szczególną uwagę na powołania, które rodzą się z cierpienia, rozczarowania lub różnych jeszcze dobrze nie zintegrowanych zdarzeń. W takim wypadku jest konieczne bardziej uważne rozeznanie, wykorzystujące także specjalistyczne wizyty, by nie nakładać ciężarów nie do udźwignięcia na plecy słabych.
— «Docibilitas» powołaniowa
Ostatnią fazą itinerarium powołaniowego jest decyzja. W odniesieniu do takiej fazy kryteria dojrzałości powołaniowej są następujące:
a) podstawowym wymaganiem jest stopień docibilitas osoby, czyli wewnętrzna wolność pozwolenia na prowadzenie się przez starszego brata czy siostrę; zwłaszcza w strategicznych okresach ponownego opracowania i nabywania świadomości własnej przeszłości, szczególnie tej bardziej problematycznej wraz z następującą wolnością uczenia się i umiejętnością dokonania zmiany.
b) Wymaganie uległości jest w gruncie rzeczy wymaganiem bycia młodym, nie tyle w urzędowych danych osobowych, ile w całościowej postawie egzystencjalnej. Jest ważne, by ten, kto prosi o przyjęcie do seminarium lub stanu życia konsekrowanego, był naprawdę «młody», cnotami i słabością typową dla tego okresu życia, chęcią zrobienia czegoś i pragnieniem dania jak najwięcej z siebie, by był zdolny do życia w społeczności i docenienia piękna życia, świadomy własnych wad i własnych możliwości, świadomy daru bycia wybranym.
c) Dziś bardziej — niż kiedyś — godną zwrócenia większej uwagi jest przestrzeń afektywno-seksualna.[3]Mówimy tu o dojrzałości afektywno-seksualnej jako wstępnym warunku dopuszczenia do ślubów zakonnych i posługi kapłańskiej, zgodnie z dwoma drogami Kościołów katolickich Europy, kapłanów celibatariuszy (Kościół zachodni) i kapłanów żonatych (Kościół wschodni). Jest ważne, by od duszpasterstwa powołań do prawdziwej i ścisłej formacji, programy pedagogiczne były poprawne i ukierunkowane na określony cel, aby przygotowanie do posługi kapłańskiej było odpowiednie zarówno w jednym, jak i drugim wypadku, szczególnie na płaszczyźnie solidności afektywnej, a wykonywanie samej posługi mogło w ten sposób osiągnąć cel głoszenia miłości Boga jako źródła i kresu miłości ludzkiej. Jest ważne, by młody człowiek wykazał zdolność nabycia tych pewności, które czynią go osobą wolną afektywnie, czyli pewności, która pochodzi z doświadczenia bycia już umiłowanym i pewności, zawsze doświadczalnej, umiejętności kochania. Konkretnie młody człowiek powinien wykazać tę równowagę ludzką, która pozwoli mu na usamodzielnienie się, powinien posiadać tę pewność i autonomię, które ułatwiają mu kontakty społeczne i serdeczne przyjaźnie, i ten zmysł odpowiedzialności, który pozwoli mu jako dojrzałemu już człowiekowi utrzymywać kontakty społeczne, pozostając wolnym w dawaniu i otrzymywaniu.
d) Jeżeli chodzi o słabości na płaszczyźnie afektywno-seksualnej, pewne roztropne rozpoznanie powinno wziąć pod uwagę centralność tej płaszczyzny w ogólnej ewolucji młodego człowieka i w obecnej kulturze (lub subkulturze). Nie powinno być czymś dziwnym i sporadycznym, że młody człowiek ujawnia specyficzne słabości w tej dziedzinie.
Na jakich warunkach można roztropnie przyjąć prośbę powołaniową młodego człowieka z tym rodzajem problemów? Warunkiem byłyby wzięte razem trzy wymagania:
1° Młody człowiek powinien być świadomy źródła swojego problemu, które bardzo często w swoim pochodzeniu nie jest seksualne.
2° Drugim warunkiem jest, by młody człowiek czuł swoją słabość jako obce ciało we własnej osobowości, odczuwał ją jako coś, czego by nie chciał, i co nie pasuje do jego ideału i przeciw czemu walczy całym swoim jestestwem.
3° Wreszcie ważna jest weryfikacja, czy podmiot może kontrolować te słabości w perspektywie ich pokonania, zarówno dlatego, że fakt staje się rzadszy, że takie inklinacje coraz mniej zakłócają jego życie (także psychiczne), i pozwala mu to na wypełnianie jego normalnych obowiązków bez stwarzania nadmiernego napięcia lub zajmowania niepotrzebnie jego uwagi.[4]Zobacz w takim znaczeniu zalecenia Potissimum Institutioni odnośnie do homoseksualizmu, odrzucające nie tych, którzy mają takie tendencje, lecz «tych, którzy nie osiągają panowania nad takimi tendencjami» (39), nawet jeżeli «panowanie» jest rozumiane — uważamy — w pełnym znaczeniu, nie tylko jako wysiłek woli, lecz jako postępująca wolność wobec samych tendencji, w sercu, myśli, woli i pragnieniach. Wszystkie te trzy kryteria muszą być wzięte pod uwagę, aby dokonać pozytywnego rozeznania.
e) W końcu, dojrzałość powołaniowa jest zdeterminowana przez istotny element, który rzeczywiście nadaje sens wszystkiemu. Elementem tym jest akt wiary. Autentyczna opcja powołaniowa we wszystkich swoich skutkach jest wyrazem przylgnięcia do wiary i jest ona tym bardziej naturalna o ile w coraz większym stopniu jest częścią i epilogiem drogi formacji do dojrzałości wiary. Akt wiary, wewnątrz pewnej logiki, która otwiera przestrzeń dla tajemnicy, jest właśnie punktem centralnym, który umożliwia połączenie biegunów często przeciwstawnych życia, nieustannie napiętego między pewnością powołania i świadomością własnej niezdolności, między uczuciem zagubienia i znajdowania się, między wielkością aspiracji i ciężarem własnych ograniczeń, między łaską i naturą, między Bogiem, który powołuje, i człowiekiem, który odpowiada. Młody człowiek prawdziwie powołany powinien ukazywać stałość aktu zawierzenia, utrzymując połączone te biegunowości.
This Post Has 0 Comments