
Nowe powołania dla nowej Europy. In Verbo Tuo…
Nowe powołania
13. Niezbędny jest zatem nowy sposób przedstawiania powołania i powołań, kultury i duszpasterstwa powołaniowego. Zamierzeniem Kongresu było rozeznanie stopnia wrażliwości dotyczącej tych tematów oraz zaproponowanie pewnego «wstrząsu» zdolnego do otwarcia nowego okresu w naszych Kościołach.[1]IL, 6.
a) Powołanie i powołania
Jak świętość jest dla wszystkich ochrzczonych w Chrystusie, tak też istnieje specyficzne powołanie każdego żyjącego; jak ta pierwsza jest zaszczepiona we Chrzcie świętym, tak to drugie jest związane ze zwykłym faktem istnienia. Powołanie jest myślą opatrznościową Stwórcy względem każdego stworzenia, jest Jego ideą-projektem, jakby pewnym marzeniem, które jest w sercu Boga, ponieważ los stworzenia leży mu na sercu. Bóg-Ojciec, pragnie by było ono różne i specyficzne dla każdego żyjącego.
Istota ludzka jest w rzeczywistości «powołana» do życia i, gdy zaczyna żyć, niesie i odnajduje w sobie obraz Tego, który ją powołał.
Powołanie jest boską propozycją do zrealizowania się według tego obrazu i jest jedyne-jednostkowe-niepowtarzalne, i dlatego też taki obraz jest niewyczerpalny. Każde stworzenie mówi i jest powołane do wyrażenia szczególnego aspektu myśli Boga. Tam odnajduje swoje imię i tożsamość; potwierdza i czyni bezpieczną swoją wolność i oryginalność.
Jeżeli zatem każda istota ludzka ma swoje powołanie od chwili narodzin, istnieją w Kościele i w świecie różne powołania, które, podczas gdy na płaszczyźnie teologicznej są wyrazem boskiego podobieństwa wyciśniętego w człowieku, na płaszczyźnie duszpastersko-eklezjalnej są odpowiedzią na różnorodne wymagania nowej ewangelizacji, ubogacają dynamikę i wspólnotowość kościelną: «Kościół partykularny jest jak kwitnący ogród, z wielką różnorodnością darów i charyzmatów, ruchów i posług. Stąd jest ważnym świadectwo jedności między nimi przy jednoczesnym porzuceniu wszelkiego ducha «konkurencji»».[2]Proposizioni, 16.
Podczas Kongresu wyraźnie powiedziano, że: «jest potrzeba otwarcia się na nowe charyzmaty i posługi, być może odmienne od tych zwyczajnych. Docenienie świeckich i ich roli w Kościele jest znakiem czasów, który po części należy jeszcze odkryć. Jawi się on bowiem jako coraz bardziej owocny.[3]Proposizioni, 19.
b) Kultura powołania
Te elementy stopniowo przenikają świadomość wierzących, lecz nie do tego stopnia by stworzyć prawdziwą i właściwą kulturę powołaniową[4]«Kultura powołaniowa» była tematem Papieskiego orędzia na XXX Światowy dzień modlitwy o powołania, obchodzony 02.05.1993 r. (por. «L’Osservatore Romano» 18.12.1992; por. także Kongregacja Edukacji Katolickiej. P.O.V.E., Messaggi Pontifici per la giornata mondiale di preghiera per le vocazioni, Roma 1994, ss. 241-245). zdolną do przekroczenia granic wspólnoty wierzących. Dlatego też Ojciec Święty w Przemówieniu do uczestników Kongresu wyraża życzenie, by stałe i cierpliwe skupienie uwagi wspólnoty chrześcijańskiej na tajemnicy boskiego powołania promowało «nową kulturą powołaniową» wśród młodzieży i w rodzinach».[5]Jan Paweł II, Discorso ai partecipanti al Congresso sidle vocazioni in Europa, w «L’Osservatore Romano» 11.05.1997, 4.
Jest ona częścią składową nowej ewangelizacji. Jest kulturą życia i otwarcia się na życie, nadaje znaczenie życiu ale także i śmierci.
W szczególności odwołuje się do wartości nieco zapomnianych przez pojawiającą się mentalność (zwaną przez niektórych «kulturą śmierci»), takich jak wdzięczność, przyjęcie tajemnicy, świadomość człowieka, że jest bytem niedokończonym wraz z otwarciem się na transcendencję, gotowość odpowiedzenia na wezwanie kogoś innego (lub tego Innego) i wyzwania życia, zaufanie sobie i innym, wolność do wzruszenia się wobec otrzymanego daru, wobec uczucia, współczucia, przebaczenia, odkrywając, że to, co się otrzymało, jest zawsze niezasłużone i przekraczające własną miarę i że jest źródłem odpowiedzialności względem życia.
Częścią tej kultury powołaniowej jest: zdolność snucia marzeń i wielkich pragnień, zdumienie, które pozwala docenić piękno i wybrać je dla samej jego wewnętrznej wartości, ponieważ czyni życie pięknym i prawdziwym, altruizm, który jest nie tylko solidarnością w potrzebie, lecz rodzi się z odkrycia godności kogokolwiek z braci.
Kulturze przyjemności, która ryzykuje straceniem z pola widzenia i unicestwieniem poważnych pytań w wydobywaniu istoty znaczenia słów przeciwstawia się kultura zdolna do znalezienia odwagi i upodobania w wielkich pytaniach, odnoszących się do własnej przyszłości. W rzeczywitości są wielkimi te pytania, które czynią wielkimi również małe odpowiedzi. Odpowiedzi małe i codzienne, pobudzają później do wielkich decyzji jak ta dotycząca wiary; lub które tworzą kulturę, jak tą — powołaniową.
W każdym razie kultura powołaniowa jako system wartości musi coraz bardziej przechodzić od świadomości kościelnej do świeckiej, od świadomości jednostki lub wierzącej wspólnoty do powszechnego przekonania niemożności zbudowania jakiejkolwiek przyszłości Europy roku dwutysięcznego na modelu człowieka bez powołania. Rzeczywiście, kontynuuje Papież: «Trudności, jakich doświadcza świat młodych, ujawniają także w młodych pokoleniach, naglące pytanie o znaczenie egzystencji, o potwierdzenie faktu, że nic i nikt nie może zdławić w człowieku pytania o sens i pragnienia prawdy. Dla wielu jest to grunt na którym opiera się poszukiwanie powołania».[6]Tamże.
Właśnie to pytanie i to pragnienie rodzą prawdziwą kulturę powołania. Jeżeli to pytanie i to pragnienie jest w sercu każdego człowieka, także tego, który je neguje, kultura ta zatem mogłaby się stać rodzajem wspólnego terenu, na którym wierzące sumienie spotyka sumienie świeckie i z nim się porównuje. Jemu też podaruje ze szlachetnością i jasnością tę mądrość, którą otrzymało od drugiego.
Taka kultura stanie się w ten sposób prawdziwym terenem nowej ewangelizacji, na którym będzie mógł zrodzić się nowy model człowieka i rozkwitnąć nowa świętość i nowe powołania dla Europy roku dwutysięcznego. W rzeczywistości brak powołań specyficznych — powołań w rozumieniu szerokim — jest przede wszystkim brakiem świadomości powołaniowej życia powołania do czegoś szczególnego — czyli brakiem kultury powołaniowej.
Ta kultura staje się dzisiaj, najprawdopodobniej, pierwszym celem duszpasterstwa powołaniowego[7]Por. Proposizioni, 12. lub, być może, duszpasterstwa w ogóle. Czym jest w rzeczywistości duszpasterstwo, które nie pielęgnuje wolności poczucia bycia powołanym przez Boga, z którego rodzi się nowe życie?
This Post Has 0 Comments